Gimnazjum nr 1 w Tarnobrzegu

Jeśli chcesz pisać na tym forum (zarejestrować się) a nie umiesz tego zrobić, przeczytaj ten post:

Rejestracja choć ma trudną nazwę w rzeczywistości jest bardzo prosta (na tym forum)
Aby się zarejestrować, musisz mieć maila *

1.Wejdź na stronę forum
2.Kliknij REJESTRACJA na top menu**
3.Starannie wypełnij formularz (jak nie wiesz jak to pisz na PW)
4.Wyślij formularz i poczekaj 5 minut
5.Wejdź na pocztę i przeczytaj e-maila z forum (Jeśli doszedł)
6.Jeśli przeczytałaś/eś to wiesz że trzeba kliknąć w link poniżej
7.Wejdź na forum i zaloguj się (To już chyba wiesz jak zrobić)

-------------------------------------------------------------
PW- Prywatna Wiadomość
* Jeśli nie masz, zapytaj kogoś, kto mógłby udostępnic Ci swojego na chwilę
(Zakładam że wiesz co to jest e-mail, i jak obsługiwać ową usługę)
** Top menu, to górne menu home(strony głównej)

Dołączył: 01 Mar 2016 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Daj mu chleba, zeby nie uciekl - szepnela Meggie do Fe-noglia.

Podbiegla do lozka i chwycila plecak. Cos do pisania! Miala tu gdzies olowek. O, jest. Raczej ogryzek olowka. Ale skad wziac papier? Wyciagnela spod materaca jedna z ksiazek Dariusza i ostroznie oderwala wyklejke. Jeszcze nigdy nie wyrwala kartki z ksiazki, ale tym razem bylo to konieczne.

Uklekla na podlodze i zaczela pisac tym samym pelnym zawijasow alfabetem, w ktorym Mo przeslal swoja wiadomosc. Znala go na pamiec. Mamy sie dobrze i ja tez to potrafie, Mo! Wyczarowalam Dzwoneczka i olowianego zolnierzyka, a jutro mam sprowadzic Capricomowi Cien z Atramentowego serca, zeby zabil Smolipalucha. O Resie nie napisala. Ani slowa o swoich podejrzeniach, ze to jest jej matka, i o tym, ze ona tez -jesli Capricorn nie zmieni zdania - nie przezyje nawet dwoch dni. Taka wiadomosc jakos nie pasowala do kartki papieru, obojetnie jak duzej. 372

Gwin chciwie skubal chleb, ktory mu podsuwal Fenoglio. Meggie zlozyla list i przytwierdzila go do obrozki kuny.

-Uwazaj na siebie - szepnela i rzucila reszte chleba na podworko.

Kuna smyrgnela w dol po scianie, jakby nie bylo nic latwiejszego pod sloncem. Jedna ze sluzacych krzyknela przerazona, kiedy Gwin przemknal jej pod nogami. Zawolala cos do towarzyszek, widocznie bala sie, ze kuna zaatakuje kury, ale Gwin juz zniknal za murem.

-To dobrze, bardzo dobrze, ze twoj ojciec tu jest - szepnal Fenoglio do Meggie, stajac w oknie obok

niej. - Gdzies niedaleko. Bardzo dobrze. I dostaniesz z powrotem olowianego zolnierzyka.

Wszystko toczy sie zgodnie z planem. - Pot